Barbara Jastrzębiec-Myszkowska

Próba interpretacji ulubionego wiersza

Poruszył mnie artykuł A.Stasiuka z Tygodnika Powszechnego ze stycznia 2012r. o zapomnianym krasnystawskim poecie Stanisławie Bojarczuku /1869-1957/, który żyjąc w warunkach bynajmniej nieskłaniających do poezji, stworzył własne niepowtarzalne imaginarium. Chłop na miedzy, przy krowach? W dodatku pisał sonety - i to jakie?! Nazwany został chłopskim Petrarką, poeta samouk, szaleniec boży, był synem uwłaszczonych chłopów z wykształceniem mniej niż elementarne.

Oprócz literatury interesował się historią, filozofią, astronomią, kosmologią, malarstwem, rzeźbą, architekturą i muzyką. UFF.... to więcej, niż człowiek Renesansu. Z Miejskiej Biblioteki w Krasnymstawie otrzymałam "Linie liryki - Wybór sonetów" - Krasnystaw - Lublin 2008 - z rękopisów wydobył, opracował i wstępem opatrzył Maciej Zięba. Spuścizna jego, ich wartość literacka i artystyczna porównywana jest do Józefa Czechowicza, B.Leśmiana, czy J. Łobodowskiego. Wzory do sonetów czerpał od K.Przerwy-Tetmajera.

Wybrałam sonet  "Do jaskółki"

Mikro-fregato nasza, jaskółko wysmukła!
Z auzońskiego wyraju, gdy się flora wskrzesza, powracasz,
by zwić gniazdo u mego podstrzesza.
A mówią, żeś spod lodu, gdy wiosna lód stłukła
Czy to w słończą pogodę, od motyla lżejsza, czy,
gdy pełna błyskawic chmura grzmotem hukła, tyś to łąk,
to wód lustra skrzydełkami muskła lecisz jak strzała z łuku,
gdzie owadów rzesza.
Senizantko miazmatów, kwarantann patrolu!
-ponieważ nas nawiedza złośliwa malaria
wojnami przez komary wnoszona moskicie Jaskółko!
skąpywana w eteru błękicie, ćwierkająć hasło "czuwaj"
ponad naszą rolą, pomóż nam sanizować bagienne aquaria.....

Jaskółko! Smutno, że ród adamio - ewiny
bywa gatunkowany na Kainy, Able,
że niby owe z nieba spchnięte hufce diable
mogą się nadal wzajem mordować bez winy.
Wnosisz że wielkodusznych spraw ważne nowiny?
Czy tylko atomówką zamienią się szable?
Czy poprzez radio-fonie i telefo-kable
wymienią się wzajemnie ironiczne drwiny?
Wracając z wyraju, jak sądzisz jaskółko?
udaje się, czy uda, różnym związkom, spółkom,
uformować dla wszystkich byt wysoko - stopi?
Bo podobno, że nawet u pszczół i termitów
nie obywa się bez władz panów i najmitów.
Czyżby i "Wszechszczęśliwość" wliczyć do utopii?


Moje refleksje: Wyraźnie zaznacza się antropomorfizm, postrzegam to jak hymn do jaskółki, do natury.
Liczne nowe słowa /W.Szekspir użył ich około 600/ Pierwsza część opisowa /narracyjna, druga część refleksyjna.
Taka antropomorficzna forma dialogu przemawia do mnie i głęboko mnie porusza.
Dziękuję "pomysłodawczyni" za wybranie właśnie takiego, a nie innego tematu do opracowania.

Kraków-18.09.2015 Basia J.

 

 

 

 

 

 

 

Joomla Template - by Joomlage.com