Wizerunek

Żyjemy w czasach wizerunków i kreacji; to prawda nie do podważenia.
Zewsząd otaczają nas lalki Barbie, Lolitki, macho, "bardzo ważni biznesmeni", kobiety wystylizowane na gwiazdy filmowe, podstarzałe dziennikarki telewizyjne, których wybotoksowane twarze wymuszają sposób komunikacji "dzióbkiem", bo wszelka mimika jest niemożliwa. Wartością stało się to, co na zewnątrz.
Czasy wielkich osobowości pogrążyły się w nieodległej przeszłości. Wyzierają już tylko z kart fascynujących biografii.
Obecnie indywidualizm jest demode. Ludzie zmieniają się w wydmuszki z przerostem formy nad treścią.

Budowanie wizerunku jest kompatybilne z celem, jaki temu przyświeca. Tworzymy go z chwilą nabycia umiejętności abstrakcyjnego myślenia, czyli niedługo po okresie wczesnego dzieciństwa.

Dopóki jest on uzasadniony, bo chcemy się nieco ukryć przed światem; ubranym w niego jest nam wygodniej, wówczas ta niedopowiedziana prawda nikomu nie szkodzi. Gorzej, jeśli zaczynają działać mechanizmy społeczne, chcące poupychać nas w sztance wizerunkowo- osobowościowe i to się dokonuje na tkance społecznej od lat.
W zamian za indywidualizm, proponuje się erzac karmiony wszechobecną nachalną reklamą.
Dostrzegam zjawisko, w którym jednostka zaczyna być zagubiona w natłoku propozycji, bo albo nadążasz, jesteś trendy i pozostajesz w grze albo out.
Dobrze, jeśli możesz stać z boku, postrzegać i oceniać. Mniej szczęśliwie, jeśli musisz, z różnych powodów, być w tej grze. Najgorzej, jeśli nie zdajesz sobie sprawy, że w niej tkwisz.

Joomla Template - by Joomlage.com